II, Theaterstücke 4, (Anatol, 8), Anatol, Seite 222

4.9. Anatol - Zyklus
box 8/6
New-York, Paris, Rom, San Francisco, Stockholm, St. Peters¬
, Toronto.
lenangabe uns die
Ausschnitt aus:
1. 19 Gazeta Lwowska, Lemberg
vom
Z TEATRU.

(Anatol, sześć obrazów cycla Artura Schnitt¬
lera).
Okryte pleśnie lat dzie więtnastu ka-
zało się w dniu wzorajszym modzieńcze
dzieło Artura Schnitzlera poraz pierwszy na
scenie lwowskiej, utwór głośny, wywołujący
w swoim czasie polemik żywe, uważany ja-
ko rzadkie evenement literackie, dzisia nie
wywiera już wrażenia silnego i jest tylko po-
lem do popisu dla jakiego aktora znakomi-
tego. Wszystkie nastroje Anatola, jego sto-
sunki z kobietami, u których napróżno szu-
ka niby to milości, jego granie z szłem
zmysłowym — wszystko to przesuwa się
przed oczyma widzów bez żywszego zajęcia;
dowcipy i paradoksy, szepty i półsłówka, peł-
ne ironii i sarkazy rozprawy o kobiecie i
milostkach, wychodzą blado i bezbawnie, bo
osłuchaliśmy się z tem wszystkiem do syta
bo widzielimy te sytuacy w najnowszej li¬
teraturze dramatycznej traktowane o wiele
głębiej. Nie można jednak odmówić dzieła
Schnitzlera wartości literackiej, bohater jego
ani przez chwilę nie miał pretensyi być Don
Juanem lub Werterem, nie szkał milości
prawdziwej tylko bawił się milostkami, nie
brał życia i zawodów miłosnych tragicznie,
lecz wypełniał je przelotnymi stosunkami,
tworząc z nich wspomnienia nastrojowe, wy-
starczające do pojenia się przez chwil kil-
ka. Dla Anatola nie istnieje kobieta sama,
mogąca go przyku do siebie swą piętnością,
głębie uczucia, serem, rozumem, wdziękiem
lub jakąś inną zaleta, on musi ją mieć w
jakimś nastroju, w jakiej sytuacyj wyszuka-
nej czy też wytworzonej sztucznie, on musi
upoić się ubocznemi akcesorami, które dla
niego główną są rzeczą, a kobieta stanowi
tylko przydatek konieczny.
Z całego cyklu obrazków Schnitzlerow-
skich — szkoda, że opuszczono na scenie na-
szej jeden z nich p. t.: „Wigilijne zakupy
najjaskrawiej rysuje się postać kobiety
„Požegnalnej kolacyjce" i w Poranku we-
selnym Anatola, tu życie sceniczne nabiera
tyle cech żywych, pulsuje z taką siła, że widz
zapomina o wykwinnej ironii autora — a
może nawet sam autor o niej zapomniał
i bawi się komizmem sytuacy. Anetta i Ilo-
na, dokonale odegrane przez panie zapli¬
ską i Trapezo, posiadają swój wyraz chara¬
kterystyczny, kiedy koontury innych kobiet sa
jakby przymione i bezbawne i trzeba do-
skonałej gry aktorskiej, żeby postacie te o-
żywić, wprawdzie widoczna była staranność
u pań Bednarzewskiej, Borkowskiej, Barwi-
skiej i Sznage w rolach Emilii, Kory, Elzy
i Blanki, ale ujęcie przez nie ról było sza-
blonowe.
Anatola grał p. Adwentowicz, dosko-
nały ten artysta wzoraj zawiódł oczekiwa-
nie, poją bowiem swą rolę fałszywe. Tam,