II, Theaterstücke 24, Das weite Land. Tragikomödie in fünf Akten, Seite 311

box 28/4
24. Das geiteLand


publiczuosé dzisiejsza znosi bez trudnosci, dal böjstwo. Lykon umiera, oddawszy rzady w
jego sa waryacyami jednego tematu. W naj¬
rece swego syna.
See, piec, a w dodatku prolog, stanowiaey regu¬
nowszej sztuce jego wystepuje nawet jedna
Taka jest tresé dramätu Sudermanna.
larny szösty akt. Tego troche zawiele, nawet
z firm dzialajacych w „Zwischenspiel“, rezo¬
4
dla publicznosci Schauspielhausu. I to, ze
Krytyka przyjela go z lekka ironig, nie prze¬
ner Albertus Rohn pod tem samem nazwi¬
powiadajge mu dingiego Zywoln.
miedzy prologiem a sztuka uplywa lat dzie¬
skiem. Lecz wlasciwym rezonerem w. „Sze¬
—.—
sied, nalezy do licencyj starszej techniki. Te¬
Laskawsza byla publicznosé i krytyka
rokiej krainie“ jest doktor Aigner, podsta¬
mat wreszeie, zaczerpniety z historyi rzym¬
dla najnowszej sztuki Artura Schnitzlera,
rzaly jnz, doswiadezony donzuan, ktöry osiadl
na „Zebfak
skiej, nadaje tej sztuce Sudermanna ceche
„Das weite Land“, wystawionej w. Lessing¬
ewskim. —
w Dolomitach jako wlasciciel hotelu. On to
akademickiego pseudoklasycyzmu.
teatrze. Schnitzler pozostal wierny nietylko
gteatrze.—
Gumaczy bohaterowi Hofreiterowi, jak to byéi
Prolog. Sycylia w walce z Kartaging.
teatrowi Brahma, nietylko znanemu rodzajo¬
ei“ w Tea¬
inoze, zo sie kobiete kocha, a jednak oszu¬
Lykon, wödz naczelny i pan Syrakuzy, cza¬
Iwi swemu, lecz nawet motywom i fgurom
Nowe
SWym.
tuje na wroga, ukrvty z armia swa w cze¬
Prayszla
„Tyle sie miesci w sercu naszem! Wier¬
lusci. Wsröd noey Zofnierze jego chwytaja pul¬
Zastanawiajge sie nad tworczoscia Schnitz¬
Ope¬
nosé i niewiernosé.,,, adoracya dla iednej
kownika kartaginskiego, Skazany na smierc,
lera, dziwié by sie mozna nböstwu i jedno¬
pozadanie drugiej, lub kilku innych. Tak, stac
„Sy.
daje do zrozumienia, Ze zgon jego bylby zgu¬
stajnosei motywow autora bezsprzecznie spry¬
ramy sie uporzadkowaé to jakos w wnetrzus
ery w Ber¬
ba dia Syrakuzan. Ktos zdradzif ich pozyeye: Itnego i dlugotrwalosei powodzenia jednej i
naszem, lecz ten porzadek jest czems sztut
83 otoczeni i musza sie poddac. Zdrajea bylItej samej sztuki, pojawiajacej sie na deskach
cznem. Naturalnym jest — chaos, Tak, möf
w coraz to innej szacie.
najblizszy przyjaciel Lykona, Arratos. Zawarl
dobry panie, dusza — to szeroka kraina.
odslaniac
Od kiedy Schnitzler zadebintowal z cy¬
on pakt z wodzem kartaginskim, Mago, by
Anatol-Amadeusz przemienil sie w fa##
remi ukry¬
usungé Lykona i na jego miejseu zostac wiad¬
klem jednoaktöwek, poswieconych milostkom
brykanta Hofreitera, czterdziestoletniego just
ublicznosei
ca Syrakuzy, Lykon szykuje sie na smieré.
Anatola, bohateremn jego byl donzuan wspöl¬
lowelasa, ktöremu wlasna Zona dawno sie
obawa, ze
Lecz zjawia mu sie geniusz skrzydlaty i prze¬
czesny, tematem stosnnek do dwöch röwno¬
znudzila i ktöry pala namietnoscia dla pie
pieces de
powiada mu, ze czeka go los gorszy od Smier¬
czesnie kobiet. W najrozmaitszych formach,
knej Erny Wahl. Zona, choé niezupelnie je#
uja imiona
ei: zapomnienie.
to humorem komedyi, to znów melancholig
szcze oden sie odwröcika, przyjmuje noca wit
zy niemie¬
Dziesieé lat mija. W Syrakuzie panuja jdramatu parafrazowal Schnitzler kontrast
zyty mlodego oficera marynarki. Przypadek#
Arratos i Mago. Zwyczajem starozytnych bo¬
miedzy popedem crotycznym a spolecznyi
zawsze na uslugi dramatopisarzy, zdarza, 2#
etryumfy
haterów tragicznych, Arratos poslubil wdowe
kodeksem milosei, miedzy Zyciem serca a
wlasrie, kiedy Hofreiter wraca do domu I
6 na stale
obowiazkami konwenansu.
po Lykonie. Lecz czy Lykon umarf istotnie?
schadzce z Erna, wielbiciel Zony jego wyskas
0 „Schau¬
Nikt nie byl swiadkiem jego zgonu, nikt nie
„Liebelei“ jest dramatyeznem opraco¬
kuje oknem z jej pokoju.
sie z rea¬
widzial jego grobu. Lecz kara smierei grozi
waniem tego motywu. Kochanek i nwodziciel
Pojedynek, oficer pada, „Dlaczego ge#
kiem towa¬
kazdemu, coby smial wspomnieé o nim.
Krystyny pada w pojedynku, ktörego powo¬
zabiles?“ — pyta zona. — „Czy z milosch
niami i#e
Wtem, wlasnie w dziesiata rocznice
dem byla nie ona, lecz inna kobieta, Osoba,
dla mnie? Z zazdrosei?“ — „Nie“ — odpog
ylu heroi¬
bitwy, która odegrala sie w prologu, zjawia
ktörg niegdys kochal, z ktörg niechetnie
wiada Hofreiter. — „Nic podobnego nie czu“
sie w Syrakuzie ociemnialy zebrak i zaczyna
utrzymywal jeszcze stosunki, dla ktörej ho¬
je. Ale ezlowiek przeciez nie chce byé durf
czescia na
noru bié mu sie wypadalo.
niem“,
opowiadaé wiesci tak dziwne. ze lud sie bu¬
o „Zebrak
rzy przeciw Arratosowi i Magowi. Zebrak ten
„Zwischenspiel“, to wydanie komedyo¬
I zndwu, jak w „Liebelei“. Erna, ko#
eszcze pal¬
to nie kto inny jeno sam Lykon, ktöremu
we. Muzyk Amadeusz, zakochany w pieknej
chanka bohatera, zdumiona widzi, ze wielbis
Kartaginczyey wykupili oczy. Widz domysla hr. Mosheim, zgadza sie na to, by jakis mlo¬
ciel jej bije sie — dla innej kobiety, ktör
su i do dra¬
sie tego bezzwlocznle. Lecz Sudermann szu-dy ksiaze zalecalisie do zony jego. Na chwile
przypadkiem jest jego Zong.
niat o zre¬
ka efektu dramatyeznego w tem, ze nie wy-I budzi sie w nim znowu namietnosé dla po¬
(Dekonczenie nastapi).
zawdzieczajawia tajemnicy zebraka. Maga zabijaja pod-HTowicy legalnej. Lecz niebawem ponownie
Stwoss
Ph. Zamiast jczas uczty, a gdy zebrak na czele ludu sztur- pakuje kufry.
töw, ktöremuje zamek, tyran Arratos popefnia samo¬
Schnitzler nie ukrywa wcale, ze sztuki
GARRNNS RRRRARRRER
700