box 23/1
18. Der einsane Neg
Telephon 12801.
Alezt. Welgl’s Unternehmen für Zeitungs-Ausschnitte
de Ausschnitt
□
„OBSERVE
Nr. 20
I. österr. behördl. conc. Bureau für Zeitungsberichte u. Personalnachrichten
Wien, I., Concondiaplatz 4.
Vertretungen in Berlin, Budapest, Chicago, Genf, London, Newyork, Paris, Rom.
Stockholm, Kristiania, St. Petersburg.
Kusschnitt aus: S#onet Jel5t2 „dapan
vom: 4 1105
Z wielkiem asclekawieniem eesekiwane sstukt
Schnitslera, granej dwietnle w „Deutsches Thester“.
Zeitungsausschnitte
„Samotna droga“ jjest niejako spowiedsis autora
„Milostek“ 1 „Anatola“. Smutna spowiedsig. Nieze¬
verbunden mit direktem Nachrichtendienst durch
go nam nie daje puste, beseelowe Zycle. Nicsego
eigene Korrespondenten.
nie daje gonltwa za roskosse chwili, na sadowole¬
Berlin N. 24.
Telephon: III, 3051.
niem smyalöw i pragnief. W Zyoie traeba i6d z ce¬
—
lem, s idealem, traeba je rosumieé i zdad sobie
Ausschnitt aus
sprawe s tego, dokad sie dazy, bo insezej niesmak
zostanie 1 pustka. Gdy bedale jus ale, aapózno na
poprawe. Aby byd kochanym, traeba samemu ko¬
chad. Idea utworn, Rowami Schnitslera: „Kochajeie
sie waajemnie, rosumiejcie sie waajemnie. Byd calo¬
theimer Zeitung, Mütheim (Rhein)
N wiekiem, anacsy — poswiecad sie“. Myál te prae-15.—
Aprewadss na praykladsie, Mlody malarz Fichtner28.—
Porto.
50.—
Zahlbar
nwiödt narsecsona Wegratha, swego prsyjaciela, 8 10.—
„potem opusell ja, bo cheial byé.,, wolnym. Minelo0o.—] im Voraus.
duso lat — postarzeli sie juz wasyscy, dawns ko-isschnitte ist das
23 FEB. 90d
ehanka Fichtnera jest dais matka dwojga doroslych auch steht es den
Patan ##rz
daiecl 1 najwiernlejsss dons prayjaciele malarsa. ändern.
Nagle umiera. Prsed dmiercie daje 'atoli synowi Wig enthaltend die
nieanacsny sposöb do posnania, ze ojcem jego nie ner Morgen¬
„Da ist Arthük Schnitzler doch ein anderer Mann.
jest ten, kogo za ojca uwata. Syn staje praed pra- Wiener Zeitung“)
man auchsegen seenenes Werk vorbringen mag, bezüg¬
lich der mangelnden dramatischen Straffheit, eines steht
awdiwym ojcem i dowiaduje sie od niego e wasy. 1 wirthschaltliche
wird. Diese Mit¬
fest, daß es poetisch reich empfunden ist. Schnitzler posiert
stkiem. Dla Fichtnera jest to okollesnofé nadswy¬
nicht mit seiner Sentimentalität, und die melancholischen
csajnie dodatnia, bo dslé u schylku Zycia, gdy juz
Stimmungen in seinem „Einsamen Weg“ sind aus den
mu nic nie sostalo, ucsuwa ekruche i czuje, 3e 3y1
Verhältnissen heraus geboren. Jeber Mensch muß seinen
Ele. Chee blad naprawié, chee zacsaé zyé innem Zy¬
Weg einsam gehen, der ihn an die Pforte der Ewigkeit
ciem, chee uelec prsed samotnoscia 1 opussesenlem,
bringt, und lange schon vor dem Ende steht er eigentlich
chee mied kogos przy sobie, ktoby go kochat i mial
kosgelöst von der Allgemeinheit auf seinem Platz, inner¬
lich allein, wenn auch die Pflichten der Gesellschaft ihn
kycaliwe dla niego slowo. Jest syn — jego syn!
in das große Gemeinwesen zwingen. Ererbte Veran¬
I to nclecaka jedyna. Ale syn nie usnaje go, bo
lagung, die Schuld unsrer Erzeuger, bestimmt unser
ten jest jego ojcem, kto Zyl dia niego, kto tro¬
Fühlen und Denken, beeinflußt unsre Handlungen. Aus
ssesyt sig o niego, kto uczynit go eslowiekiem !
dieser Erkenntnis heraus schlingt Schnitzler die Fäden
cale syrie go kochal.
zusammen und führt die Geschicke seiner Geschöpfe auf
Röwnolegle odgrywa sie i drugi dramat. Ficht¬
den einsamen Weg, den sie gehen müssen, nachdem sie zum
ner wprowadait w dom Wegratha prayjaciels swe¬
Bewußtsein ihres Losgelöstseins von der Alltäglichkeit
gekommen sind“
go, poete v. Sale, eslowieka, ktöry takte przes 4y¬
cie ssedt z cyniamem i miedsianem ezolem. Teras,
u kofica jus swego Zyeia; spotyka mioda dziewesy¬
ne, cörke Wegratha i zacsyna w nim tlié jakls
ogien niesnany. Moze to i milosé. Dsiewesyna ko¬
cha go do szalenstwa. A on wie, 2e dni zycia Sali
pollesone — kara ablisa sie. W rospacsy odblera
sobie Zycie, a aa nis dasy 1 Sala. I etc samotna
droga tych ludai ktörny nicsego nie kochali w Zy¬
ein, ktörsy nigdy innych rosamieé nie cheiell, ktö¬
ray nigdy zadnych oflar nie ponosili. Mimo glebo¬
kiej 1 pieknej myali, nie wywiera sam utwör na
scenle wrazenia, dzleki fatalnej budowie scenicznej
1 estucanie na 5 akte# wydlusonej akeyi. Nadto
nie umiel eie Schnitsfer ustraeds rassoego naäla¬
downictwa Ibsena.
18. Der einsane Neg
Telephon 12801.
Alezt. Welgl’s Unternehmen für Zeitungs-Ausschnitte
de Ausschnitt
□
„OBSERVE
Nr. 20
I. österr. behördl. conc. Bureau für Zeitungsberichte u. Personalnachrichten
Wien, I., Concondiaplatz 4.
Vertretungen in Berlin, Budapest, Chicago, Genf, London, Newyork, Paris, Rom.
Stockholm, Kristiania, St. Petersburg.
Kusschnitt aus: S#onet Jel5t2 „dapan
vom: 4 1105
Z wielkiem asclekawieniem eesekiwane sstukt
Schnitslera, granej dwietnle w „Deutsches Thester“.
Zeitungsausschnitte
„Samotna droga“ jjest niejako spowiedsis autora
„Milostek“ 1 „Anatola“. Smutna spowiedsig. Nieze¬
verbunden mit direktem Nachrichtendienst durch
go nam nie daje puste, beseelowe Zycle. Nicsego
eigene Korrespondenten.
nie daje gonltwa za roskosse chwili, na sadowole¬
Berlin N. 24.
Telephon: III, 3051.
niem smyalöw i pragnief. W Zyoie traeba i6d z ce¬
—
lem, s idealem, traeba je rosumieé i zdad sobie
Ausschnitt aus
sprawe s tego, dokad sie dazy, bo insezej niesmak
zostanie 1 pustka. Gdy bedale jus ale, aapózno na
poprawe. Aby byd kochanym, traeba samemu ko¬
chad. Idea utworn, Rowami Schnitslera: „Kochajeie
sie waajemnie, rosumiejcie sie waajemnie. Byd calo¬
theimer Zeitung, Mütheim (Rhein)
N wiekiem, anacsy — poswiecad sie“. Myál te prae-15.—
Aprewadss na praykladsie, Mlody malarz Fichtner28.—
Porto.
50.—
Zahlbar
nwiödt narsecsona Wegratha, swego prsyjaciela, 8 10.—
„potem opusell ja, bo cheial byé.,, wolnym. Minelo0o.—] im Voraus.
duso lat — postarzeli sie juz wasyscy, dawns ko-isschnitte ist das
23 FEB. 90d
ehanka Fichtnera jest dais matka dwojga doroslych auch steht es den
Patan ##rz
daiecl 1 najwiernlejsss dons prayjaciele malarsa. ändern.
Nagle umiera. Prsed dmiercie daje 'atoli synowi Wig enthaltend die
nieanacsny sposöb do posnania, ze ojcem jego nie ner Morgen¬
„Da ist Arthük Schnitzler doch ein anderer Mann.
jest ten, kogo za ojca uwata. Syn staje praed pra- Wiener Zeitung“)
man auchsegen seenenes Werk vorbringen mag, bezüg¬
lich der mangelnden dramatischen Straffheit, eines steht
awdiwym ojcem i dowiaduje sie od niego e wasy. 1 wirthschaltliche
wird. Diese Mit¬
fest, daß es poetisch reich empfunden ist. Schnitzler posiert
stkiem. Dla Fichtnera jest to okollesnofé nadswy¬
nicht mit seiner Sentimentalität, und die melancholischen
csajnie dodatnia, bo dslé u schylku Zycia, gdy juz
Stimmungen in seinem „Einsamen Weg“ sind aus den
mu nic nie sostalo, ucsuwa ekruche i czuje, 3e 3y1
Verhältnissen heraus geboren. Jeber Mensch muß seinen
Ele. Chee blad naprawié, chee zacsaé zyé innem Zy¬
Weg einsam gehen, der ihn an die Pforte der Ewigkeit
ciem, chee uelec prsed samotnoscia 1 opussesenlem,
bringt, und lange schon vor dem Ende steht er eigentlich
chee mied kogos przy sobie, ktoby go kochat i mial
kosgelöst von der Allgemeinheit auf seinem Platz, inner¬
lich allein, wenn auch die Pflichten der Gesellschaft ihn
kycaliwe dla niego slowo. Jest syn — jego syn!
in das große Gemeinwesen zwingen. Ererbte Veran¬
I to nclecaka jedyna. Ale syn nie usnaje go, bo
lagung, die Schuld unsrer Erzeuger, bestimmt unser
ten jest jego ojcem, kto Zyl dia niego, kto tro¬
Fühlen und Denken, beeinflußt unsre Handlungen. Aus
ssesyt sig o niego, kto uczynit go eslowiekiem !
dieser Erkenntnis heraus schlingt Schnitzler die Fäden
cale syrie go kochal.
zusammen und führt die Geschicke seiner Geschöpfe auf
Röwnolegle odgrywa sie i drugi dramat. Ficht¬
den einsamen Weg, den sie gehen müssen, nachdem sie zum
ner wprowadait w dom Wegratha prayjaciels swe¬
Bewußtsein ihres Losgelöstseins von der Alltäglichkeit
gekommen sind“
go, poete v. Sale, eslowieka, ktöry takte przes 4y¬
cie ssedt z cyniamem i miedsianem ezolem. Teras,
u kofica jus swego Zyeia; spotyka mioda dziewesy¬
ne, cörke Wegratha i zacsyna w nim tlié jakls
ogien niesnany. Moze to i milosé. Dsiewesyna ko¬
cha go do szalenstwa. A on wie, 2e dni zycia Sali
pollesone — kara ablisa sie. W rospacsy odblera
sobie Zycie, a aa nis dasy 1 Sala. I etc samotna
droga tych ludai ktörny nicsego nie kochali w Zy¬
ein, ktörsy nigdy innych rosamieé nie cheiell, ktö¬
ray nigdy zadnych oflar nie ponosili. Mimo glebo¬
kiej 1 pieknej myali, nie wywiera sam utwör na
scenle wrazenia, dzleki fatalnej budowie scenicznej
1 estucanie na 5 akte# wydlusonej akeyi. Nadto
nie umiel eie Schnitsfer ustraeds rassoego naäla¬
downictwa Ibsena.