VII, Verschiedenes 13, 1936 undatiert, Seite 43

box 449
s
A
KUVER LITERACKONAUKOWY. Dodatek do Nru 172. II. Kurvera Code z dnia 22 c.
X. (400)
letniej nocy. Aż rozprószona na wierze nadaremnie z losem, upiór wdzięku i pew-
dole misto mirjadem świate. „Nad pięk-
nym, bękitnym Dunajem Leciuchne melodja poczyna ró. Uskrzyda się wale ności, który nie chce umierać. A pogrze-
rytmy Straussa, uboga kantylena chyboce niby pień, zmienia się w odę, w hymn, biony gwałtem, straszy jeszcze za grobu
się onieśmielona bezmiarem przestrzeni, w dytyramb. Rodzi się tragedia z ducha niby fantom znów żywy niewygasłych
uroków.
wyiskrzeniem wiazd, odurzona zapachem muki: to piewa miasto, które walczy
Mgr ADOLFINA MANNOWNA (Lwów.
„Gość w dom, Bóg w dom
Kartka z historii obyczajów w Polsce.
Tyle pierwsze nasze podania i nasze kroświętymi zechnego na drugi plan obcowa-
CZESO I.
niki, które uzasadniały i polecały przy nie żywych, a nieudolny i nierozwinięty je
KSTALTOWANIE SIE YCIA
szłym pokoleniom tę największą polska zyk ludowy nie nadawał się do żadnej wy-
kwintniejszej towarzyskości; jeży za-
noto — gościnność. Jeśli jednak sięgniemy-
SPOLECZNEGO.
do tworzenia się słownictwa polskiego, to nauki, acina, jako narzędzie martwe, oka-
Y rozwoju duchowym narodów pojawia
się ście towarzyskie, jako jeden z dła
mów życia społecznego, stosunkowo dość
późno. Na bardzo male lady jego natra-
fić można w pokach początkowych, kie-
dy narody po wywalczeniu sobie bytu
państwowego, po dojściu do pewnego zna-
czenia, znajdują wówczas dopiero czas
do wychmienia, dojrzewały i kształtowa-
ły się pod promieniem pokojowej cywil-
zacji. Tak było we wszystkich krajach
europejskich, tak było zapewne i w Pol-
sce.
Każdy naród wytworzył sobie jednak
inne zwyczaje i obyczaje, prowadząc inny
tryb życia, dostosowany do położenia geo¬
graficznego swego kraju, do szybszego,
czy powolniejszego rozwoju swej kultury.
I dopiero z postępem cywilizacji zacierały
się i ginęły te różnice, które oddzielały je-
den szcze rodu ludzkiego od drugiego.
Ogólny wzrost oświąty, powszechny rozwój
handlu i przemysłu, a przedewszystkiem
rozpowszechnienie środków komunikacyj-
nych, zaprowadziły między narodami pew-
na jednostajność i stworzyły z nich jedno
Zdradziecka ucza Popiela: otrocie zaproszonych gości.
wielkie społeczeństwo. Lecz to zbliżenie
zał się zwłaszcza w życiu sfer średnich zu-
i tam znajdziemu pewne odbicie tej cechy.
się nie zdołało wypalić do szczętu tego
pełnie nieprzydatny. To też życie codzienne
Wyraz bowiem „gościniec powstał stąd,
piętna, które wycinęło swe znamię przez
i wszelkie jego rozmaicenia nie mogły wte-
że tamtedy właśnie przechodzili goście,
długi przeciąg wieków na różnych naro-
dy zakwitnąć, ni tem bardziej rozwinąć się.
dając się do rzadkich jeszcze wówczas,
dach. Powaga i pewna szorstkość będą
zawsze cechowały Anglików, lekkość i do-
wzdłuż drogi rozrzuconych wsi.
Mimo wszystko gościnność polska nie za-
cip — Francuzów, pracowitość i oszczęd-
miera, a w opisach urządzeń chat i domów
ZYCIE TOWARZYSKIE
ność — Niemców, a otwartość, szczerość,
z tych czasów, czyto najuboższych, czyto
a przedewszystkiem gościnność po wsze
WIEKACH SREDNICH
majętniejszych mieszkańców ziemi sarma-
czasy będą znamieniem Polaków, którzy
ckiej, nie brak nigdy wzmianki o zawsze
zmarło niemal zupełnie. Obcowanie ze
pod tym względem przewyższają inne na-
rody.
PIERWSZE PODANIA
O POLSKIEJ GOSCINNOSCI.
Colając się bowiem do początkowych
dziejów oczystych, mamy już wzmianki
o gościnności polskiej w pierwszych baje-
cznych podaniach, poprzedzających naszą
historie. Oto do Piasta, kołodzieja, przyszli
goście-aniołowie, w czas postrzeży jego
syna, a znajdując gościnne i serdeczne
przyjęcie w domu miota, jako odpłatę za
nie, czynią cud, pomnażając wielokrotnie
in
i ko
gne
Rzec
zebr
byl
radzo-
bawian
nie czer.
a dalej,
ność sal
To też
było ży
szcza zin
jeżdżał
przerwa
a przyte
tylko no
wał się